Nadal 65 kg.
Ale nie mam się o co spinać.
Tylko tydzień upłynął od decyzji o odchudzaniu.
Ciesze się że nie przytyłam !
Ten tydzień miał wzloty i upadki z których mogę czerpać naukę.
Głodówki - pokazały mi że mogę. Muszę być tylko silniejsza. Wszystko mogę osiągnąć.
Napady - nauczyły mnie że Ana serio jest ze mną. Poczucie winy ... takie motywujące <3 Wiem jak czuć się nie chcę a to pomoże.
Ćwiczenia - teraz wiem że jestem w stanie zrobić dla siebie coś więcej niż 50 brzuszków na wf.
Dzisiejszy dzień był nawet udany.
Jestem nawet szczęśliwa :3
A od dwóch lat nie da się tego ode mnie usłyszeć.
Nawet przez chwilkę nie myślałam o jedzeniu.
Kiedy widziałam jedzonko mój głosik w głowie mówił ,, Nie potrzebujesz tego ".
Miał rację.
Czy ten dzień byłby jakiś lepszy gdybym zjadła ?
Nie !
Byłby taki sam.
Co do ćwiczeń ...
Nie miałam czasu :c
Ale na innym blogu znalazłam jakieś fajne ćwiczenia, więc od jutra je zastosuje.
Poza tym ( i tu grzeszę ) nie żal mi że nie ćwiczyłam.
Do godziny 15 byłam w szkole.
A po niej wybrałam się z moim ,, przyjacielem '' z klasy na dłuuuugi spacer.
Łaziliśmy jakieś dwie godziny i nie żałuję.
No nic <3
Od jutra biorę się porządnie za siebie :3
Do Jutra <3
Nelly <3
Aż się cieplej na serduszku robi gdy czytam że tak dobrze ci idzie. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 to milutkie <3
UsuńMilutko jest kiedy widać, że wam jest lepiej i udaje się ,bo wtedy nabieram pewności ,że i mnie się uda ^^
OdpowiedzUsuńWzajemna motywacja jest ważna <3
Usuń